Galaretka w roli głównej. Czyli żeluj dla zdrowia i urody.

        Jak tam wasze Noworoczne postanowienia? Bo ja mojego się trzymam! A brzmi ono: jeść więcej galaretki! I szczerze mówiąc, nie jest to specjalnie trudne wyzwanie.

        Galaretkę "odkryłam" niedawno, szukając jakiegoś niezbyt kalorycznego (musiało to być po świętach), słodkiego "zapychacza". W tej roli sprawdza się idealnie. Z dodatkiem słodzika zamiast cukru - prawie nie ma kalorii. Ale zalet jest o wiele więcej.




        Żeby było jasne - chodzi o galaretkę na bazie zwykłej, wołowej lub wieprzowej żelatyny. Nie żadne pektyny, gumy guar, karageny czy agary. Żelatyny zrobionej ze zwierzęcych kości. Bo tylko taka zawiera kolagen!

        Kolagen to białko, z którego zbudowane są Twoje kości, skóra i tkanka łączna. Twoje ciało zawiera więcej kolagenu niż jakiegokolwiek innego białka! Niedobór kolagenu - to zmarszczki na twarzy i osteoporoza. Niestety znajduje się on w niezbyt apetycznych częściach mięsa (ścięgna, kości), które zwykle wyrzucamy. Gotowanie tych "odpadów" przekształca zawarty w nich kolagen w żelatynę (już nie tak trudną do pogryzienia). Kiedy kupujesz w sklepie suplement o nazwie hydrolizowany kolagen, ma on te same aminokwasy co żelatyna, po prostu cząstki białka rozbite są na mniejsze elementy. 

        Żelatyna zawiera w swym składzie głównie białka i peptyny. Nie ma cukrów ani tłuszczu, dzięki czemu jest dobrym produktem, jeżeli jesteś na diecie odchudzającej. Nie jest jednak źródłem pełnowartościowego białka (aminokwas ograniczający - tryptofan)! Tym, co wyróżnia żelatynę jest za to stosunkowo wysoka zawartość glicyny i proliny. Jak pokazują badania, właśnie te dwa aminokwasy pełnią szczególną rolę w zwalczaniu stanów zapalnych i regeneracji tkanek. Stan zapalny to po prostu odpowiedź organizmu na bodziec, który zakłóca jego homeostazę. Taka reakcja chroni nas przed wieloma chorobami. Problem zaczyna się wtedy, gdy stan zapalny jest chroniczny. Może to prowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu i powstawania chorób autoimmunologicznych (jak np. depresja, RZS, cukrzyca typu II, Hashimoto itd.). Glicyna działa hamująco na reakcje zapalne (i sekret uzdrawiających właściwości rosołu z kury rozwiązany!). Poza tym jest jednym z neuroprzekaźników o działaniu hamującym (może słyszałeś o serotoninie czy GABA? To też neurotransmitery hamujące) - ma działanie uspokajające, ułatwiające zasypianie i relaks. Może też zapobiegać tzw. dominacji estrogenowej, o którą nietrudno w dzisiejszych czasach, a która jest przyczyną wielu poważnych zaburzeń (ale to już temat na inny wpis).

Jakie korzyści może mieć dla Ciebie żelatyna:

  • poprawia stan układu trawiennego -  regeneruje wyściółkę jelita i jest pomocna w leczeniu zespołu cieknącego jelita;
  • korzystnie wpływa na stawy i redukuje bóle reumatyczne;
  • pomaga regulować gospodarkę insulinową - zapobiega i leczy insulinooporność!
  • poprawia elastyczność skóry (dzięki czemu wygląda młodziej).
  • Pomaga w leczeniu ran i stanów zapalnych. 
  • Uspokaja i ułatwia zasypianie.
        Żeby dostarczyć z dietą wartościowy kolagen, warto robić zupy i wywary na bazie kości, albo po prostu wykorzystać żelatynę w proszku. Do różnych potraw.


Poniżej - moje pomysły na galaretkowe słodkości  :)

Używam galaretki bez cukru (znajdziesz ją w marketach w dziale ze zdrową żywnością), ze stewią (w sklepach dla diabetyków) - lub zwykłej żelatyny (w większości sklepów spożywczych).





Kokosowe ptasie mleczko

  • 400 ml gęstego mleczka kokosowego (im wyższa zawartość kokosa tym lepiej) lub śmietanki kokosowej 
  • Opakowanie galaretki bez cukru 
  • 3 łyżki Erytrytolu (lub innego słodzika)
  • Tabliczka gorzkiej czekolady bez cukru 

W rondelku zagotuj mleczko kokosowe, zdejmij z ognia, dodaj galaretkę i wszystko zmiksuj. Wylej na tackę lub płytkie naczynie i odstaw do lodówki żeby stężało. W tym czasie rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej, poczekaj aż przestygnie i wylej na stężałą masę. Odstaw do lodówki. Gdy wszystko wystygnie, możesz pokroić na nieduże prostokąty.





Tarta z owocowo-kremową pianką

        Wygląda i smakuje obłędnie - trudno uwierzyć że nie ma w niej ani grama dodatku cukru!

Na spód:

1 szklanka mąki owsianej (lub drobno zmielonych płatków owsianych),
1 szklanka mąki migdałowej lub sezamowej
200g oleju kokosowego
3 żółtka

Wszystko razem zmiksować , ciasto rozwałkować i włożyć na godzinę do lodówki. Schłodzone ciasto wyłożyć na posmarowaną olejem kokosowym formę do tarty i piec w temperaturze 180° około 25-30 minut.
Odstawić do ostygnięcia.

Pianka:

2 opakowania galaretki bez cukru,
500 ml śmietany kremówki (lub śmietanki kokosowej)
Owoce - świeże lub mrożone (jagody, maliny, borówki, czarna porzeczka, pestki granatu)
Erytrytol lub inny słodzik do smaku

Galaretki rozpuścić w niedużej ilości gorącej wody (ok.150 ml), poczekać aż ostygnie. W dużym naczyniu ubić śmietankę ze słodzikiem. Do ubitej, gęstej śmietany dodawać stopniowo rozpuszczoną galaretkę, ciągle miksując.

Powstałą masę połączyć z owocami, wyłożyć na ciasto, przybrać owocami i wstawić do lodówki. 




"Dżem" pomarańczowy 

Składniki:

2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy (razem z miąższem)
Opakowanie galaretki bez cukru 

Część soku zagotuj w rondelku, wsyp i wymieszaj z galaretką. Połącz z resztą soku.  Odstaw do lodówki do stężenia. Po kilku godzinach wymieszaj i przełóż do salaterek. 





Potreningowy, proteinowy serniczek na zimno

200g chudego serka  homogenizowanego (naturalnego) lub jogurtu greckiego
30g (2 miarki) ulubionej odżywki białkowej 
1 banan
2 łyżeczki żelatyny 
Cynamon

Żelatynę rozpuść w 150 ml wody. Gdy przestygnie- dodaj odżywkę, twarożek (lub jogurt), banana i wszystko zmiksuj blenderem.  Odstaw na kilka godzin do lodówki.  




Deser prawie zero kalorii

Składniki (4 porcje):
* 2 galaretki owocowe bez cukru (ja używam Celiko)
* 500 ml wody
* 250 ml mleka roślinnego (napój sojowy, kokosowy lub migdałowy)
* słodzik (może być erytrytol lub ksylitol)

Przygotuj 2 naczynia. Do jednego wlej 500 ml wrzącej wody i rozpuść jedno opakowanie galaretki. Poczekaj aż ostygnie, dodaj 2 łyżeczki słodzika, przelej do salaterek i odstaw do lodówki żeby stężała. W drugim naczyniu rozpuść pozostałą część galaretki w niewielkiej ilości wody i dodaj mleko roślinne. Dodaj 2 łyżeczki słodzika. Miksuj aż powstanie pianka. Wylej ją na już stężałą galaretkę i wstaw do lodówki.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bez konsekwencji? Czyli krótko o słodzikach i produktach "zero kalorii".

Czekoladowe love

Obiad. Z pamiętnika zabieganej gospodyni, czyli jak zrobić żeby się nie narobić